Uczestniczymy w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie

20160731_123510Światowe Dni Młodzieży w Krakowie  (28 – 31 lipca 2016 r.) minęły bardzo szybko i dzielimy się  z przyjaciółmi swoimi przeżyciami. Twarze młodzieży z całego świata to oblicze Kościoła powszechnego. Dla mnie wspaniałym odkryciem był fakt, że w Kościele katolickim jest mnóstwo radosnej, rozśpiewanej młodzieży, odważnie wyznających swoją wiarę. Przypomniałem sobie słowa św. Jana Pawła II, skierowane w 1991 r. do młodzieży na Jasnej Górze: „Wy jesteście młodością Kościoła… Jesteście Kościołem jutra, Kościołem nadziei!”

20160730_101548Nie jest łatwo dokonać obiektywnej oceny SDM i mówić o oczekiwanych owocach tego święta młodzieży. Niech to zrobią specjaliści. W Krakowie spotykałem ludzi młodych pełnych zachwytu i entuzjazmu, ale byli też utrudzenie pielgrzymi z odgniecionymi stopami.

Nie jest szczególnie istotne, czy na głównej Eucharystii Posłania w niedzielę 31 lipca zebrało się w podkrakowskich Brzegach 1,5 mln czy 2.5 mln ludzi, ale wspaniale, że dane mi było uczestniczyć z grupą młodzieży z parafii (19 osób). Jestem wdzięczny młodzieży z Kopci i Grębkowa z ks. Adamem Zawistowskim na czele. Dziękuję za wzajemną pomoc, braterstwo i gotowość znoszenia trudu długich uciążliwych wędrówek. Gorąco dziękuję za obecność w naszej grupie rodzicom z ośmiomiesięczną Anielką. Trzeba zaufać Jezusowi i z jego pomocą pokonywać trudy pielgrzymowania.

SDM w Krakowie przypominały atmosferę – takie mam przekonanie, – panującą w Jerozolimie w dniu Zesłania Ducha Świętego. W Dziejach Apostolskich możemy przeczytać: „Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem” (Dz 2, 5).

Wielkim skarbem który powinien zaowocować w sercach młodych (i nie tylko młodzieży) jest przesłanie jakie nam zostawił Ojciec święty Franciszek. Należy te wypowiedzi dobrze przetrawić i odnieść do własnego życia. Pragnę przytoczyć kilka fragmentów przemówień Papieża Franciszka nad którymi trzeba się zatrzymać.

Podczas powitania  (28 lipca) na Krakowskich Błoniach Ojciec św. powiedział:krakow „ Jezus Chrystus jest tym, który potrafi obdarzyć prawdziwą pasją życia, Jezus Chrystus jest tym, który nas prowadzi do tego, byśmy nie zadowalali się byle czym i dawali to, co w nas najlepsze; to Jezus Chrystus, stawia nam wyzwania, zachęca nas i pomaga nam, by powstawać za każdym razem, kiedy uważamy siebie za przegranych. Jezus Chrystus nam pomaga nam podnosić wzrok i marzyć o rzeczach wzniosłych.(… ) A ten, kto przyjmuje Jezusa, uczy się kochać jak Jezus. Zatem pyta On, czy chcemy życia pełnego: Chcesz życia pełnego? Zacznij od tego, byś pozwolił się wzruszyć! Ponieważ szczęście rodzi się i rozkwita w miłosierdziu: ono jest Jego odpowiedzią, zaproszeniem, wyzwaniem, Jego przygodą: miłosierdzie. Miłosierdzie ma zawsze młode oblicze; podobnie jak oblicze Marii z Betanii, siedzącej u stóp Jezusa jako uczennica, która lubi Go słuchać, bo wie, że w tym jest pokój”.

Na zakończenie Drogi Krzyżowej papież Franciszek ukazał światło w ciemności zła. Pytał: „Gdzie jest Bóg, jeśli na świecie istnieje zło, jeśli są ludzie głodni, spragnieni, bezdomni, wygnańcy, uchodźcy? Gdzie jest Bóg, gdy niewinni ludzie umierają z powodu przemocy, terroryzmu, wojen? Gdzie jest Bóg, kiedy bezlitosne choroby zrywają więzy życia i miłości? Albo, gdy dzieci są wyzyskiwane, poniżane i kiedy także one cierpią z powodu poważnych patologii? Gdzie jest Bóg w obliczu niepokoju wątpiących i dusz strapionych? Istnieją takie pytania, na które nie ma żadnych ludzkich odpowiedzi. Możemy tylko spojrzeć na Jezusa i Jego pytać. A odpowiedź Jezusa jest następująca: „Bóg jest w nich”, Jezus jest w nich, cierpi w nich, głęboko utożsamiony z każdym z nich. Jest On tak zjednoczony z nimi, że tworzy niemal „jedno ciało”.  Sam Jezus postanowił utożsamić się z tymi naszymi braćmi i siostrami doświadczanymi bólem i niepokojem, godząc się przejść drogą cierpienia ku Kalwarii. Umierając na krzyżu, powierza się On w ręce Ojca i niesie na sobie i w sobie, z ofiarną miłością, rany fizyczne, moralne i duchowe całej ludzkości. Obejmując drzewo krzyża, Jezus obejmuje nagość i głód, pragnienie i samotność, cierpienie i śmierć mężczyzn i kobiet wszystkich czasów”.

20160731_112834W sobotę z rana na Eucharystii w Sanktuarium św. Jana Pawła II na Łagiewnikach papież Franciszek wzywał nas do życia wg Ewangelii i zapisywania każdego dnia czynami miłosierdzia:  „Można powiedzieć, że Ewangelia, żywa księga Bożego miłosierdzia, którą trzeba nieustannie czytać i odczytywać na nowo, ma wciąż na końcu białe karty: pozostaje księgą otwartą, do której pisania jesteśmy powołani – tym samym stylem, to znaczy wypełniając dzieła miłosierdzia. Pytam was, drodzy bracia i siostry: jakie są karty życie każdego z was? Czy są codziennie zapisywane? Czy są trochę zapisywane, a trochę nie? Czy może są puste?”

Kulminacyjnym wydarzeniem SDM w Krakowie było w Brzegach czuwanie młodych z Ojcem świętym  i Eucharystia Posłania. W sobotę około 20.00 docieramy do sektora C14. Pomimo zmęczenia i obolałych nóg wchodzimy w klimat modlitwy i adoracji. Papież Franciszek dobitnie i jasno mówił do olbrzymiej rzeszy młodych:Kiedy modliliśmy się, przyszedł mi na myśl obraz apostołów w dniu Pięćdziesiątnicy. Jest to scena, która może nam pomóc w zrozumieniu tego wszystkiego, czego Bóg pragnie dokonać w naszym życiu, w nas i z nami. Tego dnia uczniowie byli zamknięci z obawy. Czuli się zagrożeni ze strony środowiska, które ich prześladowało, które zmuszało ich do pozostawania w małym pomieszczeniu, bezczynnie jakby byli sparaliżowani. Opanował ich lęk. W tym kontekście, stało się coś spektakularnego, coś wielkiego. Przyszedł Duch Święty i języki jakby z ognia spoczęły na każdym z nich, pobudzając ich do przygody, o której nigdy nie marzyli. I wtedy wszystko się zmieniło”.

krakow2Ale jest też w życiu inny, jeszcze bardziej niebezpieczny paraliż, dla młodych często trudny do rozpoznania, którego uznanie sporo nas kosztuje. Lubię nazywać go paraliżem rodzącym się wówczas, gdy mylimy SZCZĘŚCIE z KANAPĄ! Sądzimy, że abyśmy byli szczęśliwi, potrzebujemy dobrej kanapy. Kanapy, która pomoże nam żyć wygodnie, spokojnie, całkiem bezpiecznie.(…) Kanapa sprawiająca, że zostajemy zamknięci w domu, nie trudząc się ani też nie martwiąc. „Kanapaszczęście” jest prawdopodobnie cichym paraliżem, który może nas zniszczyć najbardziej; bo po trochu, nie zdając sobie z tego sprawy, stajemy się ospali, ogłupiali, otumanieni, wczoraj mówiłem o młodych, którzy idą na emeryturę w wieku 20 lat – podczas gdy inni – może bardziej żywi, ale nie lepsi – decydują o naszej przyszłości. Z pewnością dla wielu łatwiej i korzystniej jest mieć młodych ludzi ogłupiałych i otumanionych, mylących szczęście z kanapą; dla wielu okazuje się to wygodniejsze, niż posiadanie młodych bystrych, pragnących odpowiedzieć i na wszystkie aspiracje serca. Pytam was: czy chce być ospali, ogłupiali, otumanieni? Czy chcecie, żeby inni decydowali o waszej przyszłości? Czy chcecie być wolni? Rozbudzeni”.

W Niedzielę podczas uroczystej Eucharystii Ojciec św. Franciszek powiedział m.in.:  „Drodzy młodzi, nie wstydźcie się zanieść Mu wszystkiego, a zwłaszcza słabości, trudów i grzechów w spowiedzi: On potrafi was zaskoczyć swoim przebaczeniem i pokojem. Nie bójcie się powiedzieć Mu „tak” z całym entuzjazmem serca, odpowiedzieć Mu wielkodusznie, pójść za Nim! Nie dajcie sobie znieczulić duszy, ale dążcie do pięknej miłości, która wymaga również wyrzeczenia i mocnego „nie” dopingowi sukcesu za wszelką cenę i narkotykowi myślenia tylko o sobie i swojej wygodzie. Tymczasem nasz Ojciec „sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi” (Mt 5,45) i zachęca nas do prawdziwej odwagi: byśmy byli silniejsi niż zło, kochając wszystkich, nawet naszych nieprzyjaciół.

 Mogą się z was śmiać, bo wierzycie w łagodną i pokorną moc miłosierdzia. Nie bójcie się, ale pomyślcie o słowach tych dni: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Mogą was osądzać, że jesteście marzycielami, bo wierzycie w nową ludzkość, która nie godzi się na nienawiść między narodami, nie postrzega granic krajów jako przeszkody i zachowuje swoje tradycje bez egoizmu i resentymentów. Nie zniechęcajcie się: z waszym uśmiechem i otwartymi ramionami głosicie nadzieję i jesteście błogosławieństwem dla jednej rodziny ludzkiej, którą tutaj tak dobrze reprezentujecie!”

Moi Drodzy! Przytoczyłem kilka fragmentów wypowiedzi papieża Franciszka, które do mnie szczególnie przemawiają. Mam cichą nadzieję, że przemówią także do niejednego serca.

Z modlitwą za młodych – ks. Kazimierz.

Papa

 

Dodaj do zakładek Link.

Możliwość komentowania została wyłączona.